- #1 Punkt pierwszy, to zdecydowanie kawa, bardzo dużo kawy. Od biedy można ją zastąpić chociażby yerba mate, jednak kiedy przypominam sobie swoją pierwszą sesję na studiach, to kawa obowiązkowo lała się litrami.
- #2 Jeśli masz już zgromadzone odpowiednie zapasy kawy, to warto zaopatrzyć się również w odpowiednie zapasy jedzenia. Mózg musi być bardzo dobrze odżywiony. Rób więc tosty, jak najwięcej tostów i żółtego sera, zagwarantuje pełen sukces!
- #3 Studenty żyją od sesji do sesji, nie ma czegoś takiego jak systematyczna nauka, dlatego koniecznie dzień przed egzaminem poszukaj na fejsie ubiegłorocznych pytań i wydrukuj notatki albo skseruj od tych głupich kujonów.
- #4 Jeśli pragniesz zostać niekwestionowanym królem drugich, a nawet trzecich terminów, to z całą pewnością musisz wybrać się na imprezę w wieczór przed zaliczeniem. Nie ma nic lepszego niż zdawanie na kacu, a jeszcze lepiej - pod wpływem %!
- #5 A jeśli jednak nie, to koniecznie sprawdź jakie seriale są teraz na topie i znajdź coś odpowiedniego dla siebie. W końcu odcinki nigdy tak dobrze nie wchodzą, jak wtedy, kiedy Twoją alternatywą jest 328 stron o dupie marynie!
- #6 Z każdym kolejnym odcinkiem mówisz sobie, że ten już będzie ostatni i tak do 5 rano? Mam dla Ciebie dobrą wiadomość! W ten sposób nie musisz już nawet ustawiać budzika, wystarczy tylko wstać i pójść na upragniony egzamin. Analogicznie równie dobrze pójdzie Ci to po imprezie, a wtedy to już nawet wstawać nie musisz. Same plusy!
- #7 Nie masz żadnej wiedzy na temat tego jak wygląda prowadzący ani nawet jak nazywa się przedmiot, a tym bardziej jaki był zakres materiału? To nic, na szczęście masz ściągi, prawda?
- #8 O nie, nie zrobiłeś? Nic straconego, masz przecież Internet w telefonie.
- #9 Niestety akurat skończył Ci się transfer albo nie masz zasięgu? No trudno, i tak na sali jest przynajmniej czwórka pilnujących i nawet ze swoimi magicznymi zdolnościami nie dałbyś rady nic zerżnąć.
- #10 Jednak nie jesteś z natury ani tak mądry ani tak kreatywny, kiedy Ci przyszło zdać się tylko i wyłącznie na swój własny umysł, jak mama Ci mówiła? Spokojnie, nadzieja umiera ostatnia. A jeśli nawet umrze, to są jeszcze drugie, trzecie i czwarte terminy. Więc bez spiny!
sobota, 4 lutego 2017
System Eliminacji Studentów Jest Aktywny
Unknown / Author & Editor
Niespokojna dusza. Artystka. Pisarka. Poetka. Felietonistka. Siostra. Córka. Niepoprawna marzycielka. Follow my blog with Bloglovin
6 komentarzy:
Cały świat wypełniony jest przez różne rodzaje energii. Dlatego uważam, że jednym z najważniejszych elementów życia jest przekazywanie innym pozytywnych wibracji, a także czerpanie odpowiedniej energii z zewnątrz. Traktuję bardzo poważnie swój rozwój osobisty, dlatego konsekwentnie podążam do celu wyznaczoną przez siebie ścieżką. Nie ma rzeczy niemożliwych - trzeba tylko chcieć.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moja siostra cioteczna właśnie kończy studia. Nigdy nie myślała, że będzie tak ciężko. Pamiętam jak przed pierwszą sesja siedziała chyba z tydzień przed książkami. Bardzo fajnie to napisałaś ☺
OdpowiedzUsuńHahahah u nas byl tylko 2 termin. Nigdy nie bylo 3 czy 4 a szkoda ;(
OdpowiedzUsuńWszystko zależy od wykładowcy, ale 4, to już raczej waruneczek jakby nie patrzeć :D
UsuńŚwietny post, jak na razie jestem w gimnazjum ale myślę, że w przyszłości na pewno się przyda! :)
OdpowiedzUsuńhttp://aaabydidi.blogspot.com/ ZAPRASZAM! ♡
Bardzo fajny blog, zostaje tu na dłużej i fajny post. Obserwuje i liczę na rewanż www.mysterious-natalia.blogspot.com
OdpowiedzUsuńNajgorszy jest pierwszy rok. Potem już jakoś idzie.
OdpowiedzUsuń