x

x

poniedziałek, 27 lutego 2017

Dlaczego on mnie ogranicza?

Unknown
{pexels}

Budzisz się pewnego dnia i doznajesz olśnienia. Nagle dociera do ciebie, że twój partner Cię ogranicza. Jest twoim największym wrogiem.

Wbrew pozorom nie jest to wcale taki marginalny problem, skoro co jakiś czas się o tym słyszy lub czyta. Związek dwojga ludzi powinien się opierać przede wszystkim na wzajemnym zaufaniu oraz pozwalać na istnienie odpowiedniej przestrzeni osobistej. Tymczasem, kiedy twój partner zaczyna stawiać ci granice, coraz więcej granic, które skracają potrzebny do życia dystans, może się zrobić niezbyt kolorowo.


Pomiędzy zdrowym związkiem, a toksycznym wbrew wszelkim wyobrażeniom istnieje zaledwie subtelna granica, po przekroczeniu której najczęściej nie ma już odwrotu. To, że partnerzy się spierają, kłócą i nie potrafią dojść do porozumienia, jeszcze nie oznacza, że mamy do czynienia ze złym związkiem. Jednak jeśli takie sytuacje powtarzają się notorycznie, a któraś ze stron traci w relacji siebie, to z całą pewnością nie jest ona zdrowa.

Kiedy człowiek, który powinien być przede wszystkim oparciem okrada cię ze wszystkiego, co jest ci znane i bliskie, z całą pewnością nie powinnaś się na to godzić. Zaczyna się całkiem niewinnie. Od sugestii, że twoja najlepsza przyjaciółka nie jest dla ciebie odpowiednim towarzystwem i że tak naprawdę cię wykorzystuje. Później okaże się, że ze wszystkimi twoimi znajomymi coś jest nie tak. Poza tym masz ciężki charakter, nie idzie z tobą wytrzymać i z całą pewnością nikt inny cię nie zechce. A kiedy tylko spróbujesz się wymknąć, to nagle okaże się, że to on nie może bez ciebie żyć. Dosłownie.


On kompletnie nie rozumie dlaczego miałabyś spotykać się ze znajomymi, skoro on jest dla ciebie najlepszym towarzystwem. A jeśli tylko zasugerowałabyś mu, że na jakimś twoim wyjściu będą przedstawiciele płci przeciwnej, to z całą pewnością się zdenerwuje. Nie ogarnia po co miałabyś spędzać czas z rodziną, skoro robiłaś to przez większość swojego życia praktycznie codziennie. Teraz skoro pojawił się on, pan i władca, powinnaś przebywać z nim od rana do wieczora i odbierać telefon po pierwszym sygnale, za każdym razem, kiedy akurat pięć minut nie ma go przy tobie. Umniejsza twoje problemy, ma gdzieś zainteresowania i wyśmiewa ambicje. Po czasie zaczyna ci nawet mówić jak powinnaś się ubierać, a jak w żadnym wypadku nie. A ty się temu wszystkiemu poddajesz, bo w głębi duszy potrzebujesz jego aprobaty. Gdyby nagle był z ciebie niezadowolony zawaliłby się cały twój świat.

Brzmi znajomo? A wiesz w takim razie dlaczego on postępuje z tobą w ten sposób?


Pierwszą odpowiedzią, która aż sama ciśnie się na usta jest – bo może, bo sama mu na to pozwoliłaś. Na początku każdego związku jest taki etap, w którym uczymy się na swój temat podstawowych rzeczy i testujemy na ile możemy sobie pozwolić. Jeśli już na tym etapie pokazałaś, że jesteś w stanie poświęcić dla niego cały świat, to się później nie dziw, że ten świat ci odbierze. Naprawdę gdzieś w środku nie wyczułaś, że to egoista?

Po drugie być może ma jakąś przedpotopową wizję świata lub relacje w jego rodzinie są zaburzone. Taki człowiek nie będzie siedział cicho, kiedy próbujesz się rozwijać i spełniać zawodowo. On zrobi wszystko, abyś zapuszczała korzenie w domu i spełniała wszystkie jego zachcianki, żyła tylko dla niego. Bo w głębi duszy boi się niezależnych kobiet, ponieważ nie ma pojęcia jak z nimi postępować. W dodatku jest niedowartościowany i nie bardzo wierzy w to, że jeśli tylko poczujesz się odrobinę pewniejsza siebie, to z nim zostaniesz.

Po trzecie być może sama mu nie ufasz i okazujesz to na każdym kroku. Przecież musisz zdawać sobie sprawę z tego, że nie istnieje człowiek z anielską cierpliwością i nigdy nie ma tak, że to w jaki sposób traktujemy partnera pozostaje bez echa. Jeśli nauczyłaś go, że ma się meldować co pięć minut, nie ma prawa iść z koleżanką na kawę, a najlepiej to, żeby w ogóle nie miał znajomych, to nic dziwnego, że po jakimś czasie zacznie odpłacać się pięknym za nadobne. Wygląda na to, że trafił swój na swego.


Prawda jest jednak taka, że nie powinno się na dłuższą metę tkwić w tego rodzaju związku. Ponieważ z czasem może okazać się, że się dusicie razem. I kiedy któreś z was zdecyduje się na ostateczne rozstanie, to nagle zostaniesz sama – bez znajomych, pasji i marzeń.

I będziesz musiała odbudować się na nowo, odzyskać siebie. Nigdy nie zapominaj jednak o najważniejszym – nikt nie jest w stanie odebrać ci tożsamości, jeśli sama mu na to nie pozwolisz.

Unknown / Author & Editor

Niespokojna dusza. Artystka. Pisarka. Poetka. Felietonistka. Siostra. Córka. Niepoprawna marzycielka. Follow my blog with Bloglovin

1 komentarzy:

  1. Jak dobrze że w moim związku jest równowaga ;) I żadne z nas nie ogranicza drugiego ! To chyba najgorsze co może być w związku :(

    OdpowiedzUsuń

Cały świat wypełniony jest przez różne rodzaje energii. Dlatego uważam, że jednym z najważniejszych elementów życia jest przekazywanie innym pozytywnych wibracji, a także czerpanie odpowiedniej energii z zewnątrz. Traktuję bardzo poważnie swój rozwój osobisty, dlatego konsekwentnie podążam do celu wyznaczoną przez siebie ścieżką. Nie ma rzeczy niemożliwych - trzeba tylko chcieć.

Copyrights @ 2017 pannaWsieci | Credits Blogger Templates and Gooyaabi Templates | Customized C.